Targi gastronomiczno-hotelarskie w Warszawie odbywały się od 23 do 25 marca 2006 roku. Poprosiliśmy zarówno wystawców jak i zwiedzających o krótkie podsumowanie imprezy targowej.


Dariusz Andrzejczak, P.an: Na dzień dzisiejszy została tylko Warszawa. Targi w Warszawie rozwijają się, a pozostałe upadają. Szkoda, że Warszawa nie ma odpowiednich terenów wystawienniczych, tylko wszystko odbywa się w Pałacu Kultury i Nauki.

Inaki Artola, Fagor Gastro: Kilka słów krytyki – w porównaniu z podobnymi wystawami w innych państwach Europy wydaje mi się, że miejsce targów nie jest odpowiednie. Ograniczona przestrzeń nie daje firmom możliwości pokazania całego swojego asortymentu. Powinien być jeszcze jeden dzień branżowy, nie dostępny dla osób spoza branży. EuroGastro to najważniejsze targi gastronomiczno-hotelarskie w Polsce, a czasami mam wrażenie jakby były wystawą regionalną. Rynek się zmienia, moja krytyka nie dotyczy bezpośrednio organizatorów targów. Chcę jedynie zwrócić uwagę, że może zwyczaj organizowania targów jest nieodpowiedni.

Michał Beck, Beck Design: Jestem tu po raz czwarty albo i piąty, z tym że nie każdego roku. Jeśli chodzi o zainteresowanie, o ilość zwiedzających to myślę, że niewiele różni się od poprzednich edycji. Skuteczność wystawy będzie widoczna po targach. Jakieś cztery lata temu rozdałem pięćset ulotek, a nie wypychałem ich na siłę, i okazało się, że miałem tylko jednego klienta po prawie roku.


Marek Chudzik, Restauracja „Termy Pałacowe”, Spa Nałęczów: Impreza targowa jest bardzo medialna, prezentuje szeroką gamę producentów, firm dla gastronomii i hotelarstwa. Jesteśmy po raz pierwszy na targach EuroGastro, ale już w ciągu trzech godzin, które tu spędziliśmy nawiązaliśmy kontakty z interesującymi nas firmami.

Ryszard Dudziak, Szef Kuchni Hotelu Gromada w Warszawie: Myślę, że restauracja podczas targów to naprawdę fajny pomysł. Goście są zadowoleni, serwujemy ciekawe potrawy, codziennie gotuje inna ekipa kucharzy. Myślę, że obsługa jest bardzo miła. Widać zadowolenie na twarzach gości. Dla nas - kucharzy zetkniecie z gośćmi również jest bardzo miłe. Z tamtej strony, od kuchni nie widać zadowolenia na ich twarzach. Ale jak się już podaje w restauracji to widzi się czy jedzenie smakuje, jak wpływa wygląd potraw na apetyt gości. Ich zadowolenie jest naprawdę ważne.


Leszek Grzelak, Koree: Można zobaczyć na targach, że ludzie poczuli, że pieniądze warto wydawać. Oprócz tego, że oglądają wydaje się, że ten rynek ruszył do przodu. Część osób już na targach decyduje się dokonać zakupu. To może nie jest większość, ale zostają kontakty i potargowe rozmowy. Na targach brakuje mi tylko dobrej wentylacji, jest za gorąco.


Roman Kalitta, Complex: Zainteresowanie jest bardzo duże. Mamy sporo konkretnych klientów. A to czy będą oni faktycznie chcieli kupować okaże się po dwóch lub trzech tygodniach od zakończenia targów. Rozmowy tutaj to tylko początek. Problem logistyczny jest największy – wniesienie i zainstalowanie maszyn. To bolączka tego miejsca. Takie targi nie powinny się odbywać w Pałacu Kultury i Nauki. A poza tym wszystko oceniam na plus.


Piotr Kubiczek, Fanex Żerań: Nie są to ani najgorsze, ani najlepsze targi. Jest sporo klientów. Organizacja widocznie nie może być lepsza, Pałac zdecydowanie nie nadaje się jako obiekt do takich imprez targowych. Uważam, że to jest najgorsze miejsce, jakie może być w Warszawie. Głównymi dniami targowymi są czwartek i piątek.

Piotr Kulesza, Agencja Promocji PIK: Na targach można skonfrontować swoje pomysły z tym, co oferuje obecny rynek. Być może dowiem się czegoś ciekawego, wpadnę na nowe pomysły. Być może nawiążę ponownie kontakty, które trochę się rozjechały. W tym roku się nie wystawiam, bo moja firma odeszła od rynku gastronomicznego. Trochę tego żałuję, bo wydaje mi się, że wzrasta rola gotowych potraw. Na targach konsultuje się, które produkty wybrać i dobiera się różnego rodzaju doradców, którzy myślą jak twój produkt lokować w tym segmencie.


Tomasz Lek, Chłodnia Bałwanek: Bardzo dobra organizacja targów, zostaliśmy miło przyjęci na wszystkich stanowiskach. Jesteśmy zadowoleni i ogólnie bardzo szczęśliwi, że jesteśmy tutaj razem ze wszystkimi naszymi dostawcami. Wydaje mi się, że na tych targach jest dużo lepsza atmosfera niż na przykład na targach poznańskich.


Paweł Łukasik, Wasa Barilla Poland: Jest ogromne zainteresowanie targami i mnóstwo odwiedzających. Jednak mam pewne zastrzeżenia co do ich organizacji. Przede wszystkim parkingi są za daleko, brakuje wyznaczonych miejsc do palenia. Uważam też, że powinny być utworzone restauracje, gdzie goście targów mogliby próbować dań z degustacji. Nie ma czegoś takiego, przez co ludzie jedzą gdziekolwiek, trącając się wzajemnie.


Maria Łukaszewicz, „Łukaszówka” z Supraśla: Jednym zdaniem mogę określić targi jako gastronomiczny zawrót głowy. Tyle rzeczy na raz robi naprawdę duże wrażenie. Targi są zgodne z moimi wyobrażeniami. Straszny tłok w pierwszy dzień.


Darina Madajczak, Carski Kawior: Tegoroczne targi są na bardzo dobrym poziomie. Uważam jednak, że powinny odbywać się częściej niż raz w roku. Rynek gastronomiczny w Polsce ciągle się rozwija, dlatego takie spotkania są niezbędne. Wystawcy i goście targów mogą wiele się tu nauczyć i nawiązać nowe kontakty, co jest niezbędne w tej branży.

Karol Okrasa, Szef Kuchni Hotelu Bristol w Warszawie: Nieładnie jest się chwalić, ale w tym przypadku pochwalimy naszych gości i podziękujemy im za tak gromadne odwiedzanie naszej restauracji. Dziękuję również wszystkim szefom kuchni i kucharzom, którzy pomagali i współtworzyli z nami wspaniałą atmosferę i niecodzienny klimat. Nie byłoby tej restauracji wreszcie bez fachowej pomocy kelnerskiej kolegów kelnerów oraz bacznego spojrzenia Piotra Raka. Dzięki wielkie. Z mojej strony udział w tym przedsięwzięciu był czysta przyjemnością. Niesamowity ruch w restauracji nie sprawiał nam problemu. Myślę, że można powiedzieć, iż był to spektakularny sukces i co mnie bardzo cieszy piękna solidarność i zaangażowanie wszystkich osób.

Andrzej Pidanty, Lox Hotel Solutions: Ważny jest bezpośredni kontakt z inwestorem i hotelarzem również na targach, dlatego że widzimy duży problem w zakresie edukacji rynku. Ludzie przychodzą na nasze stoisko żeby się czegoś dowiedzieć. Zwykle nie patrzą na hotel, jego organizację kompleksowo. Działają wybiórczo, na zasadzie jednemu się podobają krany, drugiemu tapety, po czym robią pokój, który jest za mały pod względem kategoryzacji. Dlatego uważam, że informacja co robić, jak robić i dlaczego jest bardzo ważna i to popycha branżę do przodu.


Jakub Piwowarski, Szef Kuchni Restauracji „Nowy Świat” w Warszawie: Jest dużo nowych wystawców, z nowymi ofertami. Nielada atrakcją są też towarzyszące targom EuroGastro konkursy. Konkurs baristy wydaje mi się bardzo ciekawy, nie byłem jeszcze na EuroSweet, ale wybieram się.

Jan Polcyn, Dora Metal: Moim zdaniem targi są bardzo potrzebną imprezą, zresztą jedyną na taką skalę w Polsce. To bardzo udana impreza, dobrze zorganizowana. Jedynym mankamentem jest to, że jest coraz ciaśniej, należałoby pomyśleć o zmianie lokalizacji - poprawieniu warunków wystawcom. Zarówno dla wystawców jak i dla odwiedzających jest to po prostu już mało komfortowe. Natomiast wydaje mi się, że targi w tym roku są lepsze niż w jakimkolwiek innym do tej pory i chyba mają duża przyszłość.

Gojko Puskar, GMP Impex: Uważam, że organizacja targów jest kiepska. W trakcie przygotowań ciągle było coś pomylone, nazwa firmy, dane. Mieliśmy też niemałe problemy z kontaktem z organizatorami. Poza tym pracownicy targów nie chcieli parę minut po zakończeniu pracy otworzyć nam windy, przez co musieliśmy wnosić ciężki sprzęt na górę schodami. Podsumowując, atmosfera targów jest świetna, organizacja zła.

Krzysztof Rostkowski, Tewa: Targi szczególnie w tym roku są lepsze, jest więcej ludzi, jest większe zainteresowanie, są konkretniejsze. Jest więcej osób, które przychodzą z konkretnymi sprawami, pytają o konkretne wyposażenie - czuć ruch w gastronomii. Minusem jest to, że targi są w Pałacu Kultury. Sobota i młodzież też mi przeszkadza - zdecydowanie bym to wyeliminował – jest to marnotrawstwo folderów i czasu. Wiele przemawia za tym, by te targi kończyć jednak o jeden dzień wcześniej albo, żeby bilety w sobotę były normalnie płatne, tak jak w każdy inny dzień targów.


Bożena Spychalska, Porcelana Chodzież: Nasza firma prezentuje się na targach po raz pierwszy, tak więc nie mamy porównania z poprzednimi imprezami. Ale jesteśmy zadowoleni. Poznaliśmy tu mnóstwo ludzi z branży. Wielu jest zainteresowanych nasza ofertą. Uważam, że takie targi są bardzo potrzebne.


Monika Stawicka, hostessa Optimum Distribution: Jestem bardzo zadowolona z targów. Podoba mi się, że są wymieszane branże. Obok siebie można spotkać artykuły spożywcze, ubrania i zastawę stołową. Przez to nie jest monotonnie. Wiem jednak, że ponad 300 wystawców nie zdobyło tu miejsca. O tym, kto będzie prezentował się na targach decydowała kolejność zgłoszeń. Czyli kto pierwszy, ten lepszy.

Dariusz Szczepura, Rational: Przede wszystkim na targach karmimy zwiedzających, dzięki temu mamy zawsze mnóstwo osób przy stoisku i ogromne zainteresowanie. Te targi uważamy za ogromny sukces. Sprzedaliśmy trochę mniej urządzeń niż zakładaliśmy, ale w historii Rationala jest to największa liczba. Pałac Kultury nie jest miejscem stworzonym do imprez targowych, jest za gorąco i mało miejsca przez co ludzie są zniechęceni. Firmy są zbyt blisko siebie. Ale to jest wina organizatorów targów i miejsca, w którym się one odbywają.

Marek Widomski, WISD: Targi są super. Naprawdę wyśmienite. Dużo nowych wystawców, wspaniałe, piękne stoiska. Jest dużo miejsc do prezentowania nowych dań, urządzeń. W porównaniu z ubiegłymi latami jest coraz mniej firm, które zaopatrują gastronomię w produkty spożywcze. Widać, że te firmy mają już odpowiedni poziom komunikacji z restauracjami i hotelami w całej Polsce i być może nie mają potrzeby wystawiania się tutaj. Utrudnieniem są schody przed targami, po których trzeba nosić pakunki i sprzęt. A w niektórych miejscach Pałacu nie da się wręcz oddychać.


Siostra Martyna Wysocka: Wczoraj byliśmy tu zorganizowaną grupą, dziś jesteśmy tylko dwie – same. Rozglądamy się za wyposażeniem do przedszkoli. Prowadzimy takie przedszkole i interesuje nas sprzęt kuchenny i wyposażenie stołówki.




Wypowiedzi zebrali: Joanna Załęska, Mirosława Olech i Sylwester Łącki - Gastrona.pl

Publikowanie, modyfikowanie i kopiowanie zawartości strony lub jej części bez zgody właściciela portalu jest zabronione.